fbpx

Niemoc Nidy trwa. Przegrana z Pogonią Staszów 2:4

W niedzielne popołudnie na stadionie przy ulicy Pałęki została rozegrana trzynasta kolejka Hummel czwartej ligi, w której to Nida Pińczów podejmowała Olimpię Pogoń Staszów i uległa drużynie gości 2:4, notując tym samym trzecią porażkę z rzędu.


Nida: Damian Pałaszewski, Oskar Jabłoński, Dawid Tutaj, Michał Krzak (79 Marcin Szafraniec), Władysław Lisowenko (67 Danyło Hurenko), Konrad Ciacia, Mateusz Madej, Artur Karasek, Karol Parlicki (62 Artur Garula), Michał Tomasik, Oskar Zygan

Żółte kartki: Tomasik
Bramki dla Nidy: Madej, Tutaj
Trener zespołu: Marcin Kośmicki

Pogoń: Jakub Borusiński, Ernest Rozmysłowski (90 Kamil Kozłowski), Maciej Żądło (20 Mikołaj Kuca), Alan Piskorz, Mateusz Wawrylak, Patryk Dela, Oliwier Łączkowski, Patryk Musiał, Hubert Wojsa, Kamil Grudziński (70 Rafał Kowalski), Adam Zawierucha

Żółte kartki: Łączkowski, Grudziński
Bramki: Wawrylak, Kuca, Zawierucha (2)
Trenerzy zespołu: Krzysztof Trela, Norbert Kula

Sędzia główny: Mateusz Kowalski
Sędziowie boczni: Konrad Śnioch, Łukasz Jas.


Od pierwszych minut spotkania kibice zgromadzeni na stadionie w Pińczowie mogli być zadowoleni z postawy żółto-niebieskich, bowiem od początku spotkania to oni dominowali na boisku. Długo utrzymywali się przy piłce i starali się stworzyć sobie dogodną sytuację do strzelenia bramki. Niestety piłka nie znalazła drogi do siatki, a jedyną okazję w tych minutach miał Artur Karasek, który popisał się pięknym strzałem z przewrotki. Na nieszczęście napastnika pińczowskiego zespołu na posterunku stał bramkarz Pogoni i obronił strzał. Chwilami do głosu w spotkaniu dochodzili goście i to właśnie oni w osiemnastej minucie wyszli na prowadzenie. Stało się to za sprawą Mateusza Wawrylaka, który wykorzystał rzut wolny i pięknym, plasowanym strzałem pokonał Damiana Pałaszewskiego.

Nida nie podłamała się zmianą drugiej z cyfr na tablicy wyników i wciąż szukała klarownej sytuacji. Ta nadarzyła się w 31 minucie. Tym razem rzut wolny został podyktowany dla Nidy po faulu na jednym z jej zawodników. Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Mateusz Madej i pewnie skierował piłkę do bramki rywala, doprowadzając tym samym do wyrównania.

Niestety pińczowski zespół nie cieszył się zbyt długo z remisu, bo już kilka minut później Mikołaj Kuca wykorzystał dezorientację pińczowskiej obrony i ponownie wyprowadził drużynę gości na prowadzenie. Do przerwy stan meczu nie uległ zmianie. Warto również nadmienić, że mecz stał na wysokim poziomie.

Na drugą połowę zespół Pogoni wyszedł zdeterminowany, by powiększyć swoją przewagę nad zespołem gospodarzy. Nida rzadko przejmowała piłkę zespół gości zaś stałe atakował usilne próbując zdobyć kolejne gole. Dziesięć minut po gwizdku rozpoczynającym druga połowę meczu to jednak Nida po dobrym rozegraniu piłki znalazła się pod polem karnym przeciwnika i wykorzystała błąd obrony, ponownie wyrównując szanse w meczu. Strzelcem bramki był Dawid Tutaj.

Niestety sytuacja z pierwszej połowy meczu się powtórzyła i znów pięć minut później to zespół gości był bliższy zdobycia trzech punktów, gdy Adam Zawierucha wpakował piłkę do siatki. Chwilę później doszło do kuriozalnej sytuacji. Bramkarz Pogoni Borusiński po złapaniu piłki i podczas próby wykopu podrzucił ją, a tę, wykazując się refleksem, przejął czyhający niedaleko Dawid Tutaj, po czym lobem skierował ją do bramki drużyny przyjezdnych. Sędzia boczny zasygnalizował gola, lecz sędzia główny wyrównującej bramki nie uznał, pokazując, że mecz od bramki wznowią goście. Zdaniem większości sympatyków pińczowskiej Nidy bramka powinna być uznana, bowiem została zdobyta prawidłowo.

Pomimo ogromnych starań zawodników z Pińczowa to Pogoń po szybkiej kontrze w doliczonym czasie gry podwyższyła prowadzenie, nie pozostawiając złudzeń kto w tym meczu sięgnie po pełną pulę.

Po 13. kolejkach Nida ma na koncie 8 punktów i zajmuje 17. miejsce w tabeli. Pogoń Staszów dzięki niedzielnemu zwycięstwu w Pińczowie wskoczyła na 6. lokatę w ligowej tabeli. Zgromadziła jak dotąd 21 punktów.

Następny mecz Nida rozegra w niedzielę 30 października 2022. Na własnym boisku podejmie beniaminka – Stal Kunów, która z dorobkiem 17. punktów w tabeli zajmuje 11. miejsce. Początek spotkania o godzinie 13:00.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *